Witajcie na stronie streszczenia-lektur- blogu o książkach i lekturach!

Interpretacja wiersza „Nauka” Juliana Tuwima

Wiersz „Nauka” Juliana Tuwima został wydany w 1923 roku w tomiku „Wierszy tom czwarty”. Podmiot liryczny opowiada o rzeczach, które nauczyli go w szkole. Wymienia więc pojęcia matematyczne, wzory chemiczne i zjawiska fizyczne..w trzecim wersie jednak pojawia się wątpliwość, gdyż nie może sobie przypomnieć co się dzieje, gdy się pociera bursztynem i co się dzieje z ciałem zanurzonym w wodzie.

Język, którym wypowiada się podmiot, jest pełen zwrotów potocznych przeplatanych z pojęciami naukowymi. Często występują tutaj zdania proste, równoważniki zdań, wykrzykniki i wielokropki, które upodabniają język utworu do gwary uczniowskiej. Trzy ostatnie zwrotki sugerują, że autor jest już dorosłym, który zakończył już edukację. Nadal jednak przeżywa traumę szkoły i boi się, że stanie przed Panem Bogiem tak jak przed nauczycielem, nieprzygotowany i z pustką w głowie. Następnie zwraca się do Boga, żeby go zostawił na kolejne życie, tak jak w szkole mógłby powtórzyć klasę. Dzięki temu wszystkiego się nauczy i utrwali sobie ten materiał. Wiersz wskazuje więc, że życie jest krótkie i możemy nie zdążyć wszystkiego poznać i zrozumieć.

Wiersz charakteryzuje się budową stroficzną, posiada osiem zwrotek, z których każda ma cztery wersy. Każdy wers ma dziesięć sylab, natomiast układ rymów jest nieregularny.

Treść wiersza „Nauka” Juliana Tuwima

Nauczyli mnie mnóstwa mądrości,
Logarytmów, wzorów i formułek,
Z kwadracików, trójkącików i kółek
Nauczali mnie nieskończoności.
Rozprawiali o „cudach przyrody”,
Oglądałem różne tajemnice:
W jednym szkiełku „życie w kropli wody”,
W innym zaś – „kanały na księżycu”.

Mam tej wiedzy zapas nieskończony;
2piR i H2S04,
Jabłka, lampy, Crookesy i Newtony,
Azot, wodór, zmiany atmosfery.

Wiem o kuli, napełnionej lodem,

O bursztynie, gdy się go pociera…
Wiem, że ciało pogrążone w wodę
Traci tyle, ile… etcetera.

Ach, wiem jeszcze, że na drugiej półkuli
Słońce świeci, gdy u nas jest ciemno!
Różne rzeczy do głowy mi wkuli,
Tumanili nauką daremną.

I nic nie wiem, i nic nie rozumiem,
I wciąż wierzę biednymi zmysłami,
Że ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami.

I do dziś mam taką szkolną trwogę:
Bóg mnie wyrwie – a stanę bez słowa!
– Panie Boże! Odpowiadać nie mogę,
Ja… wymawiam się, mnie boli głowa…

Trudna lekcja. Nie mogłem od razu.
Lecz nauczę się… po pewnym czasie…
Proszę! Zostaw mnie na drugie życie
Jak na drugi rok w tej samej klasie.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

CommentLuv badge
Kategorie
Copyrights © 2015-2016 SUZETTE. All Rights Reserved.

Polecamy